Właśnie dobiegł końca trzydniowy maraton webinarowy. Nie waham się użyć słowa „maraton”, bo muszę przyznać, że było to dla mnie niemałe wyzwanie. Mailing przed, mailing po, przygotowanie merytoryczne, obmyślenie przebiegu, stworzenie prezentacji i samo poprowadzenie spotkania. No i wieńczący przedsięwzięcie wpis na blogu. :) Po drodze współpraca przy testowaniu kolejnych możliwości platformy telekonferencyjnej. Trzy dni naprawdę intensywnej pracy, na szczęście bardzo przyjemnej bo w nieocenionym towarzystwie mojej drugiej połówki jabłka, cudownego człowieka, z którym przez wszystko da się szczęśliwie przebrnąć.
W moim odczuciu, było warto.
Dlaczego?
Wszak nowe umiejętności, nowe kompetencje i najbardziej trwałą wiedzę nabywa się właśnie na polu walki, w ogniu doświadczenia.
Co na to moi kochani słuchacze?
Obiecuję, że każdą uwagę przyjmę z pokorą.
Niebawem nastąpi chwila prawdy.
No cóż! Po dzisiejszych emocjach i na to wyzwanie jestem gotowa.:)
Ostatnie piątkowe spotkanie było pełne emocji, nie tylko dla Ciebie … To, co napisałam w trakcie spotkania,że Jesteś prawdziwa, naturalna,że Jesteś sobą chciałam powtórzyc z pełną stanowczością na blogu.Na spotkaniach z Tobą napięcie rośnie jak na filmach Alfreda Hitchcocka.Wiele ważnych informacji wzięłam dla siebie.Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.Pozdrawiam serdecznie.
Doroto!
Uczestniczyłam we środowym i czwartkowym webinarze.
We czwartek kłopoty z łączem internetowym sprawiły, że logowałam się trzykrotnie w trakcie spotkania i co nieco mi umknęło z Twojego wykładu.
Ale dziękuję za to co usłyszałam, bo niekiedy coś trzeba usłyszeć poraz – nasty, aby zrozumieć i zapamiętać do końca życia. Ja usłyszałam dwa ważne stwierdzenia, które wiem, że pomogą mi w restarcie w MLM z Calivitą.
Za to serdecznie dziękuję.
Oczekuję na kolejne spotkania.
Pozdrawiam
Ela
Dorotko , niestety nie dane mi było wziąć udział w ostatnim webinarze, ale wiem od zaufanych osób, że był równie doskonały jak poprzednie!
Gratuluję. Czekam na następne tego typu spotkanie.
Danusiu, słyszałam, że u Ciebie w trakcie spotkania pojawił się jakiś techniczny problem. Byłaś cały czas zalogowana, więc byłam przekonana, że jesteś.
Mam nadzieję, że dziś już będzie wszystko w porządku. Jeśli zdarzy się jakiś kłopot, dobrze jest się wylogować i zalogować ponownie. To zwykle pomaga.
Witam
Skoro to jest przepustka do dalszego ciągu… -).
A teraz serio. Pani Doroto spotkania były ciekawe, mam nadzieję wynieść z nich coś, nawet gdybym nie zajmował się MLM. Ostatni webinar i moment kiedy pojawiły się bardzo duże emocje spowodował, że zacząłem się zastanawiać w jakim ja jestem momencie życia. Chociaż nie znam Pani bliżej przez moment pomyślałem jak cenne mogłoby być doświadczenie tamtych trudnych dni…jednak blog to miejsce i czas, żeby o tym mówić.
Dziękuje i pozdrawiam.
AC
Dorota,
Dziękuję za emocje, wiedzę oraz wysiłek jaki wkładasz w mój osobisty rozwój.
Pan Zarzycki miał rację w jednym z komentarzy.
Doroto dajesz to dziwne uczucie, motywacją zwane!
Podziwiam Cię za osobowość, którą kształtujesz nie tylko pięknym słowem ale ciężką pracą i pasją życia.
Te trzy ostatnie konferencje były dla mnie odpowiedzią na aktualne problemy jakie pojawiły się na mojej wyboistej :), biznesowej drodze.
Odpowiedź mam, wsparcie jest, więc co? Idę dalej.
Działanie uruchamia różne siły, które kierują nas na właściwe ścieżki.
W sferze wpływu na ludzi najbardziej muszę popracować nad wartościami czyli podniesieniem kompetencji, pozyskaniem wiedzy.
Jeżeli chodzi o reputację? No cóż! Ilu ludzi, tyle opinii:)
Co mnie kręci? Kontakty z ludźmi.
A skoro mam w zasięgu ręki Coenzym Q10 i serce jak dzwon:) sprawa jest prosta:).
Wszak „istnieje tylko jedna droga do innych ludzi-droga serca”.
Pozdrawiam najpiękniej
Małgosia Safandowska
Witam,
Dziękuje Pani Doroto za możliwość udziału w konferencji szkoleniowej,
którą Pani przygotowała dla swojej grupy.
Mimo że nie należę do „ pierwszej linii „ Pani grupy cieszę się, że mogłem brać udział w tych szkoleniach.
Przeczytałem wiele książek o tematyce MLM {ponieważ uważam, że każdy kto poważnie myśli
o biznesie w MLM musi cały czas się dokształcać}, ale to co usłyszałem na Pani webinarze szkoleniowym
było wspaniałym dopingiem do mojej dalszej pracy w projekcie Cali.
Dla tych co nie mogli brać w nich udział to podpowiem, że to co „wyprawia” Pani Dorota na swoich szkoleniach to jest po prostu POTĘGA WIEDZY i DOŚWIADCZENIA o Marketingu Sieciowym.
Można budować swój biznes w Calivita dobrze albo miernie ale najgorsze co można zrobić to nic nie robić
co raczej pod skrzydłami doświadczonego Lidera, Pani Doroty raczej nam nie grozi
– taką ja mam nadzieją.
Pozdrawiam
Robert
Dorotko,
Dziękuję Ci za ten piękny, wzruszający webinar.Z pewnością na długo pozostanie w mej pamięci.
Podobnie jak Danusia chcę popracować nad strefą wpływu na innych.To dla mnie ważne i nie ukrywam,że chciałabym aby ten wą tek pojawił się jeszcze na szkoleniu.
Dziękuję za wszystko i do zobaczenia jutro wieczorem.:)
Kamila
Kamilko, jesteś bardzo nie tylko pilną ale i szalenie pojętną uczennicą, która na szczęście nie poprzestaje na teorii i mniej mówi, a więcej robi.
Mam nadzieję, że już całkiem niedługo będę mogła zaproponować Wam ciekawe rozwiązania w kwestii poszerzenia sfery wpływów.
Jestem przekonana, że to również wprowadzisz w życie z wszystkimi pozytywnymi tego konsekwencjami.
Dorotko
Dziękuję za to, że Jesteś, za to że spotkałam Ciebie tak wspaniałą
osobę, która chce dzielić się swoją dużą wiedzą.
Pozdrawiam Barbara
Basiu, nie wiem czy to pamiętasz…
Podczas naszego przedświątecznego spotkania w tej uroczej poznańskiej restauracji, przy pięknej muzyce fortepianowej, powiedziałaś coś bardzo, bardzo ważnego. Wracaliśmy do domu w czasie niesamowitej zadymy śnieżnej. Były momenty, że nie wiadomo było czy brnąć dalej czy przeczekać. Jedna i druga opcja była dość kiepskim rozwiązaniem. Mimo tego naprawdę dużego napięcia i wyjątkowego zmęczenia, wiedziałam, że ten wyjazd miał sens. Ciekawa jestem czy wiesz które to było zdanie. :)
Dorotko
Mniej wiecej. Sądze, że chodzi o to: ze nie obracam się za siebie. Mimo trudności czy niepowodzeń idę dalej. Będąc w trudnej sytuacji szukam rozwiązania.
Czy dobrze pamiętam?
Barbara
Basieńko, to było jedno zdanie, bardzo osobiste. Wtedy podjęłam decyzję, że chcę Cię wspierać. Pewnie trudno będzie Ci je sobie przypomnieć ale obiecuję, że szepnę je w Twoje uszko jak tylko się spotkamy. Mam nadzieję, że nastąpi to już 11 czerwca.
Dziękuje za przeprowadzony maraton webinarów, który z każdym dniem coraz bardziej mnie ekscytował. Tym bardziej, bo wiedziałem, że z każdym dniem dowiem się czegoś nowego, co pozwoli mi pójść chociaż trochę do przodu!
Muszę powiedzieć, że teraz już wiem, że trafiłem do wspaniałej struktury, gdzie trafił mi się wspaniały up-line. Nie mogę tutaj zapomnieć o fantastycznych sponsorach, którzy pracują w doskonałoym duecie – Dorota i Grzesiek Trojan. To dzięki, nim jestem tutaj i czerpię wiedzę z wszystkich webinarów. ;-) Dostałem pozytywnego kopa i wiem, że to co robię ma teraz sens! Fajnie jest pracować w świadomości, że należę do takiej elitarnej struktury.
Na koniec gratuluję odwagi, bo takie występy online wymagają zaangażowania oraz przełamania pewnych barier.
Tobiasz, trzymaj się tych wyjątkowych ludzi, na których udało Ci się trafić. Są absolutnie nadzwyczajni!
Mocno wierzę w to, że ich zaangażowanie i Twoja determinacja dadzą wspaniałe owoce, czego każdą nawet najmniejszą komórką mojego /podobno całkiem sporego :)/ serca Ci życzę.
Dorota,
Cieszę się z tych wieczornych internetowych spotkań. Po pierwsze – dają mi poczucie, że jestem częścią Twojej grupy; po drugie – każde coś nowego daje do myślenia; po trzecie – zachęcają do działania „mądrze” :); jest jeszcze po czwarte i piąte, ale nie wypada mi o tym pisać :).
Mówiłaś o strefie wpływu na innych. Nigdy nie miałam wątpliwości, że popracować muszę nad całym przedstawionym trójkątem (kontakty-reputacja- wartość), zwłaszcza, że moja „ocenka” punktowa wyglądała dość skromnie… Mam nadzieję, że kiedyś wystawię sobie lepszą :).
Dziękuję za niespodziewane emocje – te dla których też musiałam dmuchnąć w chusteczkę :), widok pierwszego biura Madejskich (bezcenne!) i oczywiście cały wysiłek włożony w przygotowanie tych spotkań.
Pozdrawiam
Danusiu,
Mnie Twoja obecność na naszych wieczornych rozważaniach sprawia sporą radość, bo wiem jak długo broniłaś się przed wszelkimi szkoleniami.
Z jednej strony, ten biznes wydaje się być naprawdę prosty, z drugiej – to cały uniwersytet. Staraj się czerpać z mojego doświadczenia całymi garściami i przekładaj to na własny grunt, żebyś jak najszybciej zobaczyła prawdziwie satysfakcjonujące efekty.
Dorota jestem pod wielkim wrażeniem webinarowego maratonu.
Dzieło Twoje i Darka ma ogromne znaczenie w większym wymiarze.
Po pierwsze cenne informacje i to jak Ty je przekazałaś.
Po drugie to technika, którą się posługujesz.
Wszystko jest na wysokim poziomie, co daje mi przekonanie, że uczestniczę w czymś naprawdę nietuzinkowym. Za co Wam bardzo dziękuję.
Jadziu, cóż ja mogę na takie dictum rzec, poza tym, że już w najbliższą środę kolejna porcja ważnej wiedzy.
Wiedzy, którą Ty akurat masz i rozumiesz, ale podanej w nieco innym ujęciu, mam nadzieję, że atrakcyjnym.
Witaj Dorotko,
Niestety nie byłam obecna na żadnym z trzech spotkań.Miałam popołudniową zmianę w pracy.Napewno wiele straciłam,zwłaszcza,że jestem na początku swojej drogi do wolności.Mimo utrudnień idę uparcie,powoli do przodu!
Pozdrawiam ślicznie
Helenko,
Nie wiem jak dużo straciłaś. Wiem natomiast czego nie zyskałaś. :)
Cieszę się, że myślisz o wolności. Ona jest bezcenna!
Jeśli już, jak piszesz, jesteś na drodze, która do niej prowadzi, to dobrze.
Jak mawiali już dawno temu, mądrzy ludzie, każda nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku.
Życzę Ci, żebyś swoje kroki mogła stawiać po drodze jak najmniej wyboistej i krętej.
Jesteś szczęściarą bo masz przy sobie naprawdę wyjątkowych ludzi.
Korzystaj z ich doświadczenia. Czerp pełnymi garściami. Są gotowi do tego, by Ci pomagać.
Dorotko,
Piszę na gorąco, bo jestem bardzo zachwycona Twoim szkoleniem.Mówisz to,co najbardziej potrzebne w dobrym starcie w marketingu. Najważniejsze praktyczne wskazówki, żeby tych nowych -odpowiednich, ukierunkować i umieć dalej poprowadzić aż do samodzielności.Nigdy do tej pory nie czekałam na szkolenie z takim podekscytowaniem.
Zawsze byłam pod wrażeniem Twojej klasy, zdolności (lekkie pióro i lekką mowę), pracowitości i mądrości, ale ta mądrość to jest nieprzeciętna.
Bardzo, bardzo ściskam Cię mocno ( aż łezka mi się kręci), :) :) :)
To jest ten ciepły profesjonalizm.
Pozdrawiam
Danusia
Danusiu,
Dziękuję. Cóż mogę na To powiedzieć?
Znasz mnie już trochę i zdążyłaś się przekonać, że nie rzucam słów na wiatr.
Cieszę się, że jesteś na wszystkich spotkaniach.
Masz wyjątkowe walory i wiem, że przynajmniej niektórych, tak ważnych w tej działalności, masz świadomość.
Że istnieją inne, nie masz innego wyjścia jak uwierzyć mi na słowo. :)
Wykorzystaj je!
Dorotko
Wiem, że rzeczywiście to przedsięwzięcie wymagało od Was naprawdę dużego wysiłku intelektualnego i emocjonalnego.
Dzisiaj jak jest już po wszystkim, widać że warto było i że jest to właściwa droga.
Gratuluję sukcesu i Wam i sobie, bo naprawdę bardzo dużo korzystam. Jestem pewna, że wiesz o tym :)
Ja lubię słowa krytyki, bo pomagają się uczyć i następny raz ma szansę być jeszcze lepszy.
Wiem, że jesteś gotowa na krytyczne uwagi, ale przykro mi, nic takiego nie przychodzi mi do głowy. Wychodzi na to, że w tym temacie dzisiaj nie pomogę.
Mam taki swój własny miernik jakości, który zresztą znalazł się na honorowym miejscu mojej strony internetowej (w strefie dla klubowiczów) „działaj tak, by inni nie mogli Cię zignorować”. Wiem z doświadczenia, że to w zupełności wystarczy, by osiągać sukces w tym co się robi. Ba osiągnięcie takiego stanu i takiego poziomu wymaga talentu, kreatywności i pracowitości. Mierzę tą miarą od lat swoje własne działania i projekty, według tego kryterium wybieram partnerów biznesowych i przedsięwzięcia w których biorę udział.
Kiedy obserwuję Ciebie i Twoje działania wiem, że tego się nie da zignorować. Dlatego wybraliśmy Ciebie.
Dziękuję.
Dorota i Grzesiek
Dorotko,
W tym jednym jedynym przypadku, jestem szczęśliwa, że ….jest Ci przykro. :)
To co napisałaś o Twoim mierniku jakości sprawiło, że bardzo długo w nocy nie mogłam zmrużyć oka.
Myślałam, że po odbytym maratonie zasnę snem sprawiedliwego, a ten za nic nie chciał się pojawić.
Czułam ogromny ciężar odpowiedzialności za wszystko co jeszcze przed nami.
Pod wpływem tego, co napisałaś, podczas tej niemal bezsennej nocy, urodził się pewien pomysł, który koniecznie muszę odnotować.
Będzie do wykorzystania za jakiś rok.
Pracując nad materiałem do wczorajszego spotkania, zdawałam sobie sprawę z tego, że wśród słuchaczy będzie osoba,
która może z powodzeniem dać sobie 60 punktów. :)
Świadomość takiego partnerstwa sprawia, że każde przedsięwzięcie jest sporym wyzwaniem i za to, Wam obojgu dziękuję. Dziękuję za to, że jesteście.
Przekaż proszę moje pozdrowienia Grzesiowi