Kończy się rok a wraz z nim, dobiega finału czas na realizację zaplanowanych na trzysta pięćdziesiąt i kilka dni, działań. Jednym z punktów w mojej tegorocznej rozpisce było wydanie pierwszej książki. Umieszczając ten punkt na liście „spraw do załatwienia” właściwie niespecjalnie miałam pojęcie od czego zacząć. Oczywiście wiedziałam o czym chcę pisać. Brak konceptu dotyczył materii, że się tak wyrażę, wydawniczej.
Pewnego dnia, dokładnie piątego maja, zerkając na listę wielu ambitnych zamierzeń, powiedziałam sama do siebie: słowo się rzekło… Teraz albo nigdy! No i zaczęło się. Łatwo nie było ale nikt przecież nie powiedział, że będzie.:) Dziś zajrzałam na stronę wydawnictwa. Widzę, że właśnie obok tytułu, formatu, numeru katalogowego i ISBN, została podana ilość stron mojego dzieła i … cena. Nie pokazano jeszcze okładki ale o nią jestem spokojna bo już wiem, jak będzie wyglądać. Mam nadzieję, że kolejne etapy nie potrwają zbyt długo i lada moment pojawi się informacja o tym, że z zapowiedzi książka trafiła do przedsprzedaży, a za chwilę będzie można ją wreszcie nabyć. W każdym razie, myślę, a nawet jestem pewna, że to już bliżej niż dalej. Jutro, a właściwie dziś (późno jakoś się zrobiło) będę domykać plany na następnych dwanaście miesięcy. Muszę sprawdzić czy są na pewno wystarczająco ambitne. Może i tym razem umieściłam w nich jakąś perełkę, z którą jeszcze nie wiadomo co począć? :) A co z Twoim planem na 2011? Już gotowy?
Dorotko, ważne jest w życiu człowieka:
Czy wie czego chce?
Mój plan może mało ambitny na 2010r. już zrealizowany.
Nowy Rok to nowa wizja, nowe wyzwania i nowe szanse.
Moja sytuacja rodzinna nie pozwala mi zaszaleć.
Mój plan to krok na przód, nowy menedżer.
Zaczynam od 03 stycznia, 1 i 2 to czas dla rodziny,
trzeba tez wypocząć po sylwestrowej nocy.
Gratuluję pomysłów, pozdrawiam Wiesia.
Wiesiu, nie masz pewności czy Twoje plany były wystarczająco ambitne?
Czyż byś nie zdawała sobie sprawy z tego jak wiele osób chciałoby znaleźć się na Twoim miejscu?
Myślę, że Twoja wytrwałość i determinacja również w tym roku zostaną nagrodzone. Rezerwuj sobie sobotnie popołudnie 12 lutego na miłe (mam nadzieję) spotkanie.
Dorotko ! Nie lubię pisać wolę mówić, piszesz pięknie i wszystko czytam, no nie tylko pięknie, ale i mądrze, ciekawie.
Pozdrawiam Bogusia Z.
Bogusiu Kochana, znając doskonale Twoją chroniczną, permanentną niechęć do pisania, tym bardziej doceniam, że skusiłaś się na komentarz.:) No i dziękuję za uznanie. Opinia osoby tak wyjątkowej, była dla mnie zawsze bardzo istotna.